Żywotność silnika 1.8 - Focus Kombi
 

Wiatm wszystkich.

Mam zamiar kupić FOCUSA KOMBI 1999 1.8 . Autko super ale ma przebieg 196tys.
Było serwisowane na bieżąco, wymiany podzespołów i oleju zgodnie z zaleceniami.
Oczywiście bez gazu.
Ile się nim jeszcze pojeździ? Jakie przebiegi są realne dla tych silników?
I jak jest ze skrzyniami?
Ogólnie czego można się spodziewać po takim przebiegu?

Pozdrawiam.

Wszystko zależy od traktowania autka, ale wydaje mi się,że 300 tyś bez specjaklnych usterk to spokojnie... :mrgreen:

Moge powiedzec ze mimo wszystko 1.8 jest silnikiem mniej awaryjnym od 1.6. Jak byl dobrze traktowany to jeszcze przejedziesz...
Tak czy inaczej jesli masz jakis wybor to kup auto z mniejszym przebiegiem.

Dużego wyboru nie mam bo cena jest przystępna.
Miałem okazję się nim przejechać i odczucia z jazdy bardzo dobre.
Silnik pracuje bez zarzutu.
Jedyny mankament to hałasujące łożysko w prawym przednim kole (albo afekt opon zimowych, bo letnich nie ma), ale to szczegół.
Jest jeszcze pare poprawek lakierniczych do zrobienia (odprysk lakieru przy lusterku i rdza nad znaczkiem FORDA z tyłu na masce).

Najbardziej jednak martwił mnie ten przebieg. Ale troche mnie uspokoiliście.

Jak mozesz to sprawdz jeszcze cisnienie sprezania, jezeli koles regulowal zawory (a powinien juz to zrobic) powinno byc od 12-14 atm. Wazne zeby na kazdym bylo tyle samo. Ksiazka podaje ze graniczna wartosc wskazujaca na graniczne zuzycie silnika to 10 atm.

ja mam w swoim 140kkm i jak narazie cisza i spokój - rozrząd niedawno zmieniony także już śpie spokojnie :D

zrobilem 205tys km wymieniajac tylko rozrzad, zaworow nie ustawialem. Silnik oleju nie bral, przyspieszal wciaz zwawo, jednym slowem byl ok.
Te poprawki lakiernicze to standard, dokladnie te same miejsca mialem :D I jeszcze odpryski lakieru za przednimi kolami -jezeli chlapaczy nie mial.
Sprawdz sprzeglo - czy z dociskiem wszystko ok. Jezeli ktos ostro jezdzil to moze juz osprzet siadac, a wtedy zgrzyta przy wrzucaniu wstecznego i ciezko 1 wchodzi na postoju. Niestety jest to do wykrycia po kilku probach ruszenia i zatrzymania. Trzeba probwac kilkakrotnie. Przynajmniej u mnie tak bylo. W tej chwili ok, a na nastepnych swiatlach 1 wciskalem, ale to efekt ostrej jazdy i przyczepy campingowej no i przebiegu.
Jezeli auto nie wozilo zbyt wiele kg to amorki jeszcze powinny byc wystarczajace, w przeciwnym wypadku auto bedzie obnizone :D i lekko kolyszace.

To chyba chodizło o benzynowe. Ale skoro klega napisał. 1,8 TDDI miało 214 kkm. Nic nie robione prócz normalnego serwisu. W Białymstoku mieli takie dwa na hali z przebiegem ponad 600 kkm [panna] . Normalne przeglądy. (qrcze, kto tym jeździł i gdzie ??? zamieniali to w samolot ? )

Ja pisalem o 1.8Zetec, ktorym latalem do tej pory. I nawet rok ten sam -1999.
Zreszta kilka cm niżej wsio jest napisane :D

Hmm. No zrobiłem już moim 300km od kupna, głównie po mieście i jak na 196kkm przebiegu to do pracy silnika nie mam nic. Jest OK. Dzisiaj tylko po tym deszczu rano autko coś się lekko przydusiło po odpaleniu, nie mógł wejść na obroty i potem przez pierwsze 5km po wrzuceniu na luz na moment obroty spadały za bardzo i silnik się przyduszał (ale nie gasł), potem było OK. Tak więc chyba przewody do wymiany. Skrzynia działa super! precyzja i komfort.
Co do reszty to chyba jak u wsztstkich bo znalazłem wszystkie mankamenty wymieniane na forum: rdza tam gdzie wszędzie, problem z uszczelnieniem przedniej szyby od strony pasazera (lekko odstaje plastik pod szybą i nie ma tego uszczelniacza - tak apropo to woda leje się do środka jak czy gdzieś spływa na zewnątrz? bo u mnie sucho a w nocy lało), słabo wieje z wentylatora w środku (filt pp do wymiany). Poprostu standard. Aha i łożysko w prawym przednim kjole do wymiany bo hałasuje (380zł w ASO [hehe], 200zł normalnie [chytry]).
No i najważniejsze PALI po mieście 9,1l/100km bez oszczędzania (pewnie to łożysko też robi swoje).
Ogólnie auto naprawde świetne mimo tych kilku wad.
Narazie jestem bardzo zadowolony.

Sucho bo auto stalo prosto, postaw tak zeby przod byl troche do gory i wiadrem potraktuj :-) woda leje sie dokladnie na filtr pylkowy i przewodem wentylacyjnym do srodka, a potem na palce u nog pasazerowi :P Ja zapobieglem temu zjawisku poprzez podniesienie progu rynienki w podszybiu (duzy - dla konstruktorow, gdyz ta rynienka jest plytka i niszczy sie przy kazdorazowym wyjeciu jej w celu zmiany filtra pp, a tak robia to w ASO, ale jest metoda opisana na fkp). Uczynilem to silikonem. Wymienilem jeszcze spinki w podszybiu (mozna kupic oddzielnie) i wymienilem ta tasme uszczelniajaca, ktora sie na szybe nakleja. Jezeli jakiekolwiek krople beda na wycieraczce pasazera radze zrobic. W zeszlym roku mialem taka wode w aucie, ze rybki moglbym wposcic [banghead] i to w trakcie wakacji. W drugim aucie problem rowniez sie pojawil, cud ze tylko delikatnie i od razu go zabezpieczylem.

jak ty robisz takie zużycie [notworthy] . Ja mimo nie wiem jakich starań[banghead] ponizej 10 w mieście nie mogę zejść. Na trasie zszedłem do 6.4 ale miasto chyba musiałbym pchać przez pół trasy [rotfl]

Kurcze no tyle mi wyszło.
Jak go przywiozłem zatankowałem MAX na Statoilu i potem tylko po mieście!
I naprawde nie oszczedzałem za bardzo (wiadomo chce się sprawdzić to i owo).
Suma sumarum po kolejnym zatankowaniu i małych obliczeniach wyszło 9,1l /100km.

No coz, pozostaje sie cieszyc - a bym chcial zejsc ponizej 11l w miescie ;)

ja właśnie sprawdziłem to w mieście mi wyszło 10,6 l/100 km ... no ale to chyba wina ciężkiej nogi :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

zgodnie z instrukcją. Przy ciężkiej nodze wyszłoby więcej. U mnie to standart a foczką juz przejechałem 45kkm

Czyli foka pali tyle co Vectra :|

[banghead]

też jestem zaskoczony :roll: