1.8TDDI 90km szarpanie na "dołkach", ciepły kabel +, gaśniecie
 

Witam Kolegów!
Myślę że zwracam się do odpowiedniego działu z moim problemem, do rzeczy.
Na początku postaram się opisać co dzis rano robiłem:
Dziś rano sprawdzałem napięcia jakie ma akumulator przy włączanym silniku, wyłączonym, z grającym audio i skrzynią basową, wszystko ok alternator daje 14V i więcej, mam nowy aku, świece, filtr paliwa niedawno były wymieniane.
Czasami odłączam główny kabel zasilający wzmacniacz od aku, mam obawy co do mojego wzmaka, jak sprawdzałem dziś te napięcia to wydawało mi się że wiązka przewodów + które idą do aku jest jakaś ciepła - zignorowałem to.

Później, wieczorem, chcąc odpalić fokę zegary ustawiły się na max, tak jak objaw przy rozładowanym aku, ale odpalił, nie było "dyskoteki" na desce rozdzielczej. Po chwili jadąc auto zaczeło szarpać i zgasło, odpaliłem w jeździe i pojechałem, przejechałem jakieś kilkaset metrów i już zaczeło mocniej szarpać i zgasło ja dłuższa chwile. Odłączyłem skrzynie bassową od + i masy, ten kabel o którym pisałem był znacznie ale to znacznie ciepły
Auto odpaliło, poruszałem tym ciepłym kablem i auto zgasło, zobaczyłem ze przy jednej śrubce jest jakiś inny kabel i jak by on robił to zwarcie. Przy teraz jak che odpalić to przez chwile zegary idą na max, jak zamykam auto z pilota to czasem nie zaświeca się kierunki, lub nie zamkną się drzwi.
Foka szarpie też jak przejadę po dołach lub czasem jak zmienię bieg na 2
Może ktooś mi coś na te temat powiedzieć??

Przede wszystkim to jeżeli tego jeszcze nie zrobiłeś odłącz wzmacniacz i kabel od niego bo jak tam masz zwarcie, możesz spowodować pożar, a przy takiej średnicy kabla jak do wzmacniacza dużo nie potrzeba. Jak aku sam się trochę podczas jazdy podładuje to wszystko powinno wrócic do normy, bo być może go przez te zwarcie rozładowałeś.

Wzmacniacz odłączyłem odrazu od + i masy, dam go jutro do sprawdzenia czy jest znim wszystko ok.
Ale do sedna:
Byłem dziś u elektryka, ale wcześniej chciałem odpalić foke - fiasko. Dyskoteka na desce, a jak już jakoś odpalił to jak włączyłem światła to padł.
Wyczyściłem wszystkie klemy i przewody biegnące od aku papierem ściernym i odpalił było wszystko ok. Przyjechałem do elektryka i mowie co sie dzieje, zobaczył że prz przewodzie + jest nie dokręcona śrubka do której są podłączone jakieś kable chyba od rozrusznika i deski rozdzielczej. Dokręciłem tą śrubeczkę i wszytko jest juz spoko, kable się nie goreją wszystko działa, jedyne co mnie martrwi to ze teraz aku ma 12.70V a jeszcze dwa dni temu miaał 13.9V ale to chyba przez to co było wcześniej były te spięcia.

Będzie już wszysto OK.Miałem taki sam problem i winne temu były niedokręcone przewody na klamach.Auto poprostu gubiło napięcie na dolkach bo nie było styku.