Focus gaśnie podczas jazdy, wyskakuje "usterka wspomagania układu kierowniczego"
 

Witam,
jest to mój pierwszy post na forum, mam nadzieję, że niczego nie schrzanię :)
Sprawa wygląda tak:
Posiadam foczkę z 2005 roku HB 3-drzwiowy z silnikiem 1.6 TDCi 109 KM. W sobotę wracając z pracy wyskoczył komunikat "usterka układu wspomagania kierowniczego", zatrzymałem się, wspomaganie działało, po 20-30 sekundach komunikat zniknął, pojechałem dalej. 15 min później już pod samym blokiem ponownie wyskoczył ten komunikat i ponownie zgasł po kilkunastu sekundach, tym razem już się nie zatrzymywałem. Dojechałem pod blok, zostawiłem auto na jałowym biegu i po chwili sam zgasł, odpaliłem go i już przez kilka minut nic się nie działo. Sprawdziłem stan płynu wspomagania, było na minimum, więc dolałem pod maksa. W sobotę zrobiłem jeszcze ok 50 km i nic się nie działo. Wczoraj podczas przejeżdżania przez przejazd kolejowy przy prędkości ok 10 km/h samochód zgasł, przez 2-3 min nie chciał odpalić. Kręcił normalnie, nie było żadnych komunikatów, nie paliły się żadne kontrolki poza tymi które święcą się zawsze przy odpalaniu ale nie chciał załapać, w końcu załapał i wszystko było w porządku. Niestety dzisiaj musiałem pojechać nim do pracy (mam 45km), rano zauważyłem raz na światłach, że obroty delikatnie falowały (ruch wskazówki między 800-1000 obrotów) ale poza tym nic mu się nie działo. Podczas powrotu już przy samym domu zgasł 2 razy i znowu zanim odpalił i załapał to musiał 2-3 min się pomęczyć. Mój mechanik zrobił sobie długi weekend, więc dopiero w środę go odstawię na sprawdzenie, stąd mój post, czy miał ktoś może podobny przypadek albo ma ktoś pomysł w czym leży problem?
Za wszelkie odpowiedzi dziękuję, na pytania chętnie odpowiem.

Focusa mam od marca tego roku, został wycięty DPF, w sterowniku też skasowany EGR, ponieważ szybko pojawiły się z nimi problemy. Miesiąc temu wymieniałem przewód od Intercoolera, bo był pęknięty i auto strasznie kopciło, nie miało mocy. Po wymianie przewodu wszystko wróciło do normy i nie było żadnych problemów aż do soboty. Przy wymianie przewodu mechanik sprawdził wtryski, stwierdził że 3 są w porządku, na 1 są jakieś odchyły ale jeszcze w normie.

Na koniec dodam, że szukałem podobnych tematów i na tym forum i ogólnie w internetach ale konkretnie takiego przypadku nie znalazłem.

Pozdrawiam

AKTUALIZACJA

Wczoraj wieczorem, po ok. 5 godzinach postoju odpaliłem auto, odpalił bez problemu, nie gasł, obroty nie falowały, nic się nie działo, silnik pracował równo, przez ok 10 min zupełnie nic się nie działo.
Dzisiaj rano poszedłem znowu, znowu odpalił bez problemu. Przejechałem się ok 20 km i nie ma żadnych problemów, nie gasł, nie tracił mocy, nie wyskakiwały żadne usterki.
Wygląda to tak jakby raz na jakiś czas coś go blokowało, nie wiem czy problem jest w elektronice, wywala błędy i blokuje sterownik czy problem jest mechaniczny.
Tak jak pisałem jutro odstawię go do mechanika i zobaczymy co stwierdzi. Boję się, że może być ciężko zlokalizować usterkę skoro przez większość czasu nic mu się nie dzieje.

sprawdź licznik, on może powodować takie objawy.

Jaki licznik? I jak sprawdzić?

Niestety mój mechanik jest na urlopie i nie wiem kiedy dokładnie wróci, jutro jadę do innego żeby podłączył komputer i sprawdził czy coś mu pokaże ewentualnie żeby wziął samochód i spróbował znaleźć jakąś przyczynę. Samochód od 3 dni stoi, bo strach nim jeździć, gaśnie nawet przy większej prędkości na obrotach. Wczoraj wieczorem zaszedłem to odpalił bez problemu, obroty nie falowały, pracował równo ale nie jeździłem

na pewno gaśnie silnik, a nie tylko wskazówki opadają?

tak, silnik gaśnie, zapala się kontrolka akumulatora i ciśnienia oleju, tak jak przy przekręconym kluczyku, w momencie opadania wskazówek auto nie reaguje na gaz, wyłącza się wspomaganie kierownicy i hamulców, silnik gaśnie na bank, zwracałem na to uwagę

----

Byłem przed chwilą u mechanika, stwierdził że wie co mu może być, mogą być 3 przyczyny ale nie chciał powiedzieć niczego więcej, w poniedziałek mam pojechać na diagnostykę. Na bank coś z elektroniką

Przyczyna znana - wtryski. 2 na pewno do regeneracji, 2 do dokładnego sprawdzenia. Jutro zawiozę je do Sabatu w Lublinie na sprawdzenie, podobno jeden z lepszych serwisów w okolicy. Mam nadzieję, że nie okażą się wszystkie 4 zajechane.

Na moje oko to ja bym dokladnie przejzal elektryke. Aku i kostki wszystkie. Nie wjechales przypadkiem w jakas wieksza kaluze ?

Ciężko stwierdzić czy nie wjechałem w dużą kałużę ale raczej nie, z tego co pamiętam to w okolicach dnia kiedy zaczęły się problemy była ładna pogoda bez deszczu.
Sugerujecie, żeby zaprowadzić gdzieś indziej i zobaczyć co powie inny mechanik? W tej chwili auto zaczęło kopcić na czarno przy wyższych obrotach, na postoju na jałowym obroty strasznie falują, spadają nawet poniżej 500 obr/min.
Ma ktoś może jeszcze jakieś pomysły?

Sprawa rozwiązana.
Wczoraj odebrałem auto, przejechane 200 km i żadnych problemów, obroty nie falują, silnik pracuje równo. Wtryski są jeszcze do jeżdżenia, poprzedni koleś to patałach. Problemem okazało się ciśnienie na magistrali. Wymieniony czujnik (nie wiem jaki dokładnie), sprawdzone wszystkie połączenia, przewody etc. w komputerze czysto.
Może komuś się przyda na przyszłość, dzięki za rady i zainteresowanie.