no najgorzej, ze ciężko jednoznacznie określic mi kolor tego dymu. Ni to on całkowicie niebieski, ni to biały. Zapach jakiś ma, ale jakiś strasznie intensywny nie jest. Kolega napisał, ze to normalka przy takiej pogodzie. Fakt, auto mam od miesiąca i właściwie jak kupiłem nastały te dziwne warunki atmosferyczne. Nie było już ciepłych nocy, ale im noc łagodniejsza, tym dymienie mniejsze.
Problem rozważam w ujęciu nadchodzącej zimy.
Zastanawiam się jak bedzie palił po nocce -30...
Jeżdżę autem codziennie. Średnia dzienna to ok. 200-250 km, miesiecznie 6-8 tkm. Stąd moja sracz...
Co jeszcze mogę napisac, żeby naprowadzic...hmm...
Pierwsze poranne odpalanie skutkuje lekką nierównością pracy silnika, która trwa równolegle z dymieniem. Nierównośc ma charakter kosmetyczny, bo różnica obrotowa przy porannym rozruchu do tej przy normalnym trybie pracy jest ledwo widoczna na wskazówce obrotów. Powiedzmy, ze wskazówka przez te sekundy położona jest ze 2 mm wyżej niż zwykle.
Wiem, że się czepiam, ale naprawdę tryb mojej pracy wymaga pilnowania auta pod każdym względem i reakcje na każde, nawet najmniejsze, odstępstwo od normy
Mam nadzieję, że foka odpłaci się brakiem kaprysów...