[Mefju]

Sprawa wygląda tak, otóż w zeszłym tygodniu byłem u mechanika w związku z wpadaniem w drgania całego samochodu przy przyspieszaniu. Gość popatrzył tylko, złapał za półoś, poruszał i powiedział, że to na pewno to. Miał sprawdzić ceny i się odezwać - nie odezwał się. Ale to bardzo dobrze, gdyż od początku mi coś nie pasowało, gdyż te półośki wyglądają wg mnie zdrowo, a że się rusza, to cóż.. musi się ruszać, bo takie ma zadanie...

Pojechałem do poleconego przez znajomego mechanika i ten, zamiast gapić się pusto w podwozie, po prostu przejechał się nim i powiedział, że dla niego to jest przeniesienie napędu.. A do tego zwrócił uwagę na drgające sprzęgło. Zostawiłem auto i na drugi dzień moje obawy stały się faktem..

Mechanik dzwonił do zakładu zajmującego się skrzyniami to mu powiedzieli, że regeneracja to koszt od 800 do 1200zł w zależności o tego jak dużo do naprawy tam jest (plus jest taki, że wystawiają gwarancję), a odnośnie sprzęgła to te drgania też nie są normalne.

Więc podsumowując rzucił mi ceną ok. 2000zł za to, co mnie przeraża, gdyż nie jestem w stanie wyłożyć takich pieniędzy w najbliższym czasie.

Widziałem sprzęgła za 230zł, ale też takie za 1000zł. Natomiast skrzynie biegów chodzą mniej więcej po 450zł z gwarancją rozruchową - choć mam mieszane uczucia co do tego..


Więc pytanie do Was, co radzicie, bo ja kompletnie nie mam pojęcia co zrobić...