Witam, kupilem 8letnia foczke z przebiegiem 95kkm (podejrzanie malo ale stan techniczny raczej to potwierdzał)
Pewnego cieplejszego dnia jadac po miescie wyskoczyl mi check engine, pojechalem do mechanika, podpiałem pod komputer, mechanik powiedzial ze sonda lambda pokazala bledy ale wszystko jest ok wiec nie mam sie co bac (skasowal blad i 80 plnow..)
Po pewnym czasie podczas trasy znowu wyskoczyl check, tym razem wybralem sie do innego mechanika, wymieniony został zawór silnika krokowego.
Nie pisałbym tego tematu gdyby tutaj historia sie skonczyla oczywiscie :P
Znowu - check engine!
Przypomnialem sobie ze mam do wymiany zawór elastyczny, co też uczyniłem.
I tym razem skasowałem błąd poprzez klemy.
Nic to, po 80km check engine znow rozbłysł pomaranczowym swiatlem na desce..
Jedyne moje spostrzeżenia -ostatni check engine zapalil sie dopiero w trakcie szybszej jazdy.. (120km/h , okolo 4000 obr) Samo autko zachowuje sie tak samo.
Czy ktos z was spotkał się z czymś takim? Co byście doradzili?
Pozdrawiam.
