Silniczek Frankensteina został dziś zamontowany. Auto odpaliło normalnie z leciutkim wahnięciem. Nie doszło do żadnego wybuchu i skażenia środowiska
Żadnego niekontrolowanego skoku obrotów, czy coś.
Wynik nie jest jeszcze miarodajny, bo auto było lekko nagrzane (stało może z 30-40min).
Jechało się naprawdę dobrze, nic nie gasło i nie spadało za nisko na przyhamowaniu
Zaniedługo jadę do sklepu, auto stało parę godzin... więc teraz będzie prawdziwy test :>
pozdro !
EDIT:
Przy odpalaniu na zimnym niestety silniczego faluje i spada z obrotów, auto gaśnie.
Plus jest taki że trwa to naprawdę chwilkę i całkowicie super zachowuje się podczas jazdy. Nie gaśnie, nie spada gwałtownie z obrotów, żadnych wahań i telepań auta.
Podsumowując... problem z odpalaniem pozostał, kultura pracy silnika zdecydowanie naprawiona.
Były to dopiero pierwsze kilometry. Dam znać ile to wytrzyma
Jak dostane nowy silniczek z reklamacji to zabiorę się za rozebranie części elektrycznej silnia, być może tam jest pies pogrzebany
Pozdro !