zwarcie na świecy żarowej
chodzi mi o transita ale chyba to nie problem
dziś rano odpaliłem auto i poszedł dym spod maski po otwarciu okazało że spalił się przewód + który podobno odpowiada za świece (serwis tak mówi)
po odcięciu go samochód odpalił i pogrzałem do serwisu(70 km)
pytanie na ile to może być prawdą że św9ieca jest sprawcą tego zwarcia
miesiąc wcześniej nie miałem ładowania akumulatora (serwis zrobił za chorą kasę)
tydzień temu padł spryskiwacz szyby przedniej( silniczek ( co potem okazało się nie prawdą ) na końcówce przy silniczku mam dwa + podobno tak ma być
proszę o opinie kolegów bo zaczynam wątpić w swoją wiedze
[ Dodano: Sob 01 Kwi, 2006 22:13 ]
po odbiorze
wymieniłem odrazu 4 świece jakiś przekaźnik kosztowało 480 złotych
|