Hej,
Od dłuższego czasu borykam się w swojej 1.8 TDCi z 2003 roku z problemem braku mocy. Szczególnie na niskich biegach turbina w ogóle nie raczy dać o sobie znać. Wolno wchodzi na obroty kompletnie bez pomocy turbiny, nierzadko zostawiając za sobą sporo dymu. Co jakiś czas turbina "zaskoczy" i foka mknie do przodu tak jak dawniej. Na wyższych biegach problem występuje dużo rzadziej, ale czasem też - aż strach wyprzedzać, bo nigdy nie wiadomo, czy auto wytorpeduje do przodu, czy postanowi się zbierać jak żółw w piasku.
Foka była już u wielu mechaników i nikt nie ma pojęcia co jej jest. Jedni podejrzewali, że winna jest turbina - oddawali do czyszczenia, nic. Inni twierdzili, że EGR - wymienili, nic. Jeszcze inni twierdzili, że bierze lewe powietrze... szukali i nic. Ostatnio magik stwierdził, że przepływomierz.
Po odłączeniu przepływomierza - istotnie - auto całkowicie odżyło. Zachowuje się dokładnie tak jak powinno w kazdym zakresie obrotów. Ma buta od jedynki po wszystkie wyższe biegi, a turbina zawsze wie do czego służy i jak powinna działać. Mechanik orzekł, że przepływka do wymiany... zamówił nową, wymienił, podpiął i to samo. Czyli to jednak nie ona (bezpośrednio) była winna.
Problem w tym, że skończyły mu się pomysły.
Co może być mojej foce, że odpięcie przepływomierza załatwia sprawę kompletnie, a jednak to nie on jest winny i wymiana nie pomogła?
Będe wdzięczny za wszelkie sugestie, bo już siwy się zaczynam robić
Dzięki serdeczne i pozdrawiam!
M.