[MK1] Brak oleju, wina ASO?

[Aras]

Koledzy aż mi wstyd.
Dzisiaj wyjąłem bagnet zobaczyć poziom oleju w silniku (bo zbliża mi się wymiana). Foczka stała 2 dni na poziomie, więc olej wszędzie spłynął (pomyślałem sobie, że będzie rzeczywiste wskazanie oleju). Wyjmuję bagnet i aż zamarłem. Bagnet suchy, nawet na końcówce nie było śladu oleju. O dziwo kontrolka od ciśnienia oleju nigdy mi się nie zapaliła. Silnik pracuje jak żyleta.
Poprzednia wymiana oleju miała miejsce w ASO we wrześniu jak miałem przegląd (175000km). Od tamtej pory nigdy nie zaglądałem do bagneta. W tym czasie nakulałem prawie 15000km.
Najdziwniejsze jest to, że z silnika nic nie kapie (suchutki), oleju nie pali, bo przeglądy przechodzi bez problemów.
Czego to może być przyczyna? WG mnie chyba ASO przycięło wała.

Moje pytanie dotyczy jeszcze tej kontrolki oleju. Od jakiego poziomu się ona zapala? Przy takim poziomie jaki mam (nawet nie wiem ile poniżej bagnetu), to powinna się chyba zapalić!?

Mam nadzieję, że silnik za mocno nie dostał po d*pie. Aż się boję
Boże wybacz...