100000 kilosków stuknęło

[NeroN]

I od dzisiaj mi wyświetlacz będzie pokazywał o jedną liczbę więcej...
Muszę powiedzieć, że foczka przez cały ten czas nie sprawiała najmniejszych problemów, nigdy nie było sytuacji, że nie chciała odpalić(poza tym jak 3 razy paliwa brakło),nic się nie zepsuło, nic nie ciekło itd.
Przygody autka:
1)Autko raz u blacharza stało-rowerzysta postanowił pogadać z maską-skutek:
Wymiana zderzaka, halogenu,kierunkowskazu, kratki między halogenami, reflektora, przedniej szyby,skraplacza, wycieraczek, klepanie dachu.
2)Wymuszenie przez moją mamuśke pierwszeństwa i wjazd na duuuupny krawężnik kołem(wymiana felgi opony, prostowanie drążka kierowniczego-lewa strona)
3)Katowice-postanowiłem wejść w zjazd z wiaduktu 270 stopni z prędkościa 120 km/h(nie był to nalepszy pomysł...), wymiana felgi i drążka kierowniczego po "przeleceniu" przez pas zieleni na drugi pas-lewa strona
4)Wjazd w doniczkę-do wymiany halogen, kratka środkowa, zderzak, skraplacz...

Dolegliwości:
Od 2 lat śmierdząca klimatyzacja....-trza co roku czyścić....

Niestety po tym przebiegu szykuje się mała naprawa autka, mianowicie:
1)Nowe opony
2)Nowe łączniki stabilizatora(polskie dziury)
3)Tuleje wachaczy z tyłu w zawieszeniu-piszczy już niemiłosiernie
4)Zawory powolutku dają o sobie znać od tygodnia, ale mam nadzieję,że sie same wyregulują
5)Zmiana płynów

Żadnych dodatkowych kosztó poza przeglądami i wymaganymi wymianami).

Lejesz i jedziesz