[MK1] nowe klocki i tarcze, mrugająca kontrolka ręcznego, płyn ham w normie

[MarioWRC]

Przejrzałem forum i już coś niecoś wiem. Przednie klocki są już na wykończeniu. Tarcze w ocenie fachowca są jeszcze grube (ale oceniał je tylko wzrokowo więc mogą być krzywe). Zastanawiam się czy wymieniać tylko klocki (od nowości oryginalne z 1 tłoczenia:smt111 [prawie 8 lat] ) więc podejrzewam, że tym bardziej i tarcze są od nowości. Jak ostatnio autko było na podnośniku to zakręciłem kołami i tylne kręcą się luźniutko i długo a przednie dość ciężko i zatrzymują się ze 2 razy szybciej niż tylne. Czy to normalne (z przodu są półosie) ale mam wrażenie, że coś tam przyciera. Tym bardziej, że w czasie jazdy autko ściąga minimalnie w lewo...

Druga sprawa w zeszłym tygodniu troszkę szybciej pośmigałem i mocniej hamowałem. To był akurat deszczowy wieczór i zaczęła migać mi kontrolka ham. ręcznego. Ostatnio obadałem kabelek od czujnika przy zbiorniku wyr. płynu ham. i wydaje się być ok. Z rana jak jest chłodno właściwie pół drogi migocze kontrolka. Przy przyspieszaniu się włącza, na zakrętach wyłącza. Naprawdę różnie. Jak wsiadam do auta po południu - jest ciepło, słonko to kontrolka nie zapala się od razu. Zapala się gdzieś tam w czasie jazdy ale znów na krótko. Sprawdzałem zbiorniczek płynu ham. i jest na moje oko prawie na równi z minimum.

Klocki wymienić muszę, tarcze raczej też a płyn hamulcowy? Mój starszy jak w zeszłym roku był w warsztacie to koleś dolał płynu ham, do starego - czytałem, że płyn stary trzeba wylać i wlać cały nowy. Jaki płyn polecacie?

Aha autko hamuje normalnie. Zrobiłem raz testowe hamowanie awaryjne i abs się załączył.