[MK1] 1.8 TDCI Odpala i gaśnie na zimnym - kilka diagnoz, która poprawna?

[lapszyn]

Witam,

moja foka od jakiegoś czasu ma poranne problemy z odpalaniem. A właściwie nie z odpalaniem, ale z utrzymaniem obrotów.
Jak przychodzę po nocy lub kilkugodzinnym postoju, to silnik odpala (nie męczy się przy tym wyraźnie, zaskakuje w sumie w normalnym czasie, po 2-4 obrotach, w zależności od czasu postoju i temperatury na zewnątrz), ale jeśli nie dodam gazu, to od razu gaśnie. Jak już dodam gazu i utrzyma obroty, to jeszcze przez 2-3 minuty obroty falują i jak jadę np. na dwójce bez gazu (na samym biegu), to dość mocno szarpie. Po dodaniu gazu, na 3-4 biegu też leciutko przycina. Dodatkowo zaraz po zapaleniu mocno dymi na biało.

Po kilku minutach jednak wszystko wraca do normy - auto jak się trochę zagrzeje, to pali bez najmniejszego problemu, nie dymi, trzyma obroty, nie ma spadku mocy, wkręca się nawet na wysokie obroty, nie świeci kontrolkami itd.

Byłem z nim u trzech mechaników.
Pierwszy (znajomy, zaufany, na pewno nie chce mnie przyciąć na kasie) mówi, że to wtryski lub zawór wysokiego ciśnienia. Powiedział też jednak, że nie jest na 100% pewny swojej diagnozy.
Drugi (nie znajomy, ale polecany we Wrocławiu gość od Fordów), mówi, że to na pewno nie wtryski, tylko dwumasa i rozrusznik, który zapaskudzony opiłkami z dwumasy i obciążony wyrobioną dwumasą nie wykręca odpowiednich obrotów i pobiera za dużo prądu przy starcie, ogłupiając tym samym elektronikę. Mówił też, po sprawdzeniu komputerem, że mam do wymiany EGR.
Trzeci (także bardzo polecany warsztat od Fordów) twierdzi, że to ani wtryski, ani dwumasa, ale pewnie jakaś pierdoła, najprawdopodobniej mała nieszczelność w układzie paliwowym, której jednak bez sprzętu do badania ciśnienia powietrza w przewodach nie da się zdiagnozować, a taki sprzęt to tylko w ASO. Radzą jeździć, aż się zepsuje do końca i wtedy będzie wiadomo co naprawić.

Teraz pytanie - kto ma rację?
Pierwszy - ale czy wtedy objawy byłyby tylko podczas odpalania i całkowicie ustępowałyby po lekkim zagrzaniu? Gdyby były to lejące wtryski, to chyba jakieś problemy miałbym cały czas? Zawór wysokiego ciśnienia mógłby ewentualnie wchodzić w grę, on w zasadzie może działać poprawnie po zagrzaniu.
Drugi - ale czy wtedy miałbym problemy nawet kilka minut po starcie i jeździe na jednym biegu, bez jego zmieniania (ledwo wyczuwalnie szarpie na początku). No i czy samo odpalenie nie powinno być cięższe? Mi odpala szybko, tylko, że gaśnie. Poza tym nie mam innych objawów związanych z dwumasą - szarpania przy zmianie biegów, stuków przy odpalaniu i gaszeniu itd. Zawór EGR też raczej wykluczam - auto ma moc, spalanie mnie zadowala (na ostatnim baku zrobiłem 700 km tylko po mieście, wychodzi jakieś 7,4 l w częstych korkach).
Trzeci - ten właściwie nie wie co dolega. Wspomniał o cofaniu się paliwa (ale bez sprawdzenia podciśnienia w przewodzie tego nie potwierdzi), o położeniu czujnika (nie pamiętam tylko którego - wałka czy wału), który "mógł dostać jeża z opiłków z dwumasy). Do komputera podpiął się z urządzeniem fordowskim, nie ma żadnych błędów, wyszła mu tylko nieco wyższa korekcja na jednym z wtrysków, stwierdził jednak, że coś takiego raczej nie jest przyczyną problemów.

Panowie, liczę na Waszą pomoc, może ktoś miał podobne objawy i może pomóc? Po takich rozbieżnych diagnozach nie zacznę robić wtrysków i dwumasy, bo to chyba najdroższe rzeczy do naprawy/wymiany.

Na co jeszcze ewentualnie można zwrócić uwagę? Świece? Akumulator jest nowy, wszystkie filtry także, paliwo tankowane na sieciowych stacjach. Ja już nie mam pomysłów. Wszyscy mechanicy podpinali się z komputerami, ale żaden nie pokazał błędu (poza tym z EGRem, ale to właściwie nie był błąd, tylko informacja o braku możliwości podłączenia - tutaj nie wiem, czy gość nie miał czegoś nie tak z kompem, bo ogólnie połączyć udało mu się dopiero za piątym razem).