UWAGA! 96kkm i padł rozrząd!

[adeo]

Jechalem sobie dziś rano do pracy.
Podczas wyprzedzania dodałem gazu tak do 5-6 tys obrotów...i uslyszlaem jakies podejrzane trzaski z okolic silnika.
Odpuscilem więc i od tego czasu silnik wydawal jakiś dziwny dzwięk...jakby buczenie...tak jakby jakieś lożysko się zacierało.
Pomyślałem że pada mi alternator lub jakiaś pompa, podjechałem więc do ABS-CAR.
Tam zdjęli pasek klinowy i buczenie było nadal...więc stwierdzili że to rozrząd, słusznie,
bo skoro po odłączeniu wszystkich pomp i rolek oraz alternatora dźwięk buczenia nadal był to tylko z silnika, czyli rozrządu .

Okazało się iż pękła plastikowa część rolki napinającej pasek rozrządu, rozleciała się na trzy kawałki,
z których jeden wpadł między koło zębate o pasek i stąd pochodził właśnie owe buczenie o którym pisałem.
Na moje szczęście pasek nie przeskoczył i nie rozwalił mi silnika uff....także foczka już jest sprawna i pełna wigoru.
Przy okazji wymieniłem jedną rolkę prowadzącą pasek klinowy bo łożysko się wyrobiło i były luzy.
Wymieniłem również pompę wody. Napędzana ona jest wprawdzie paskiem wieloklinowym, jednak aby ją zdemontować, trzeba zdjąć rozrząd (sic!).
Więc od razu się na to zdecydowałem
Teraz mam nadzieję mieć spokój na jakieś 80tys....bo więcej nie będę ryzykował.

Aha, silnik 1,6.