[MK1] Wycieraczki przód

[marcinair]

Witam wszystkich!!!

Zdaję sobie sprawę iż temat był już wielokrotnie wałkowany (wymiana przekaźnika wycieraczek), jednak:


Kilka dni temu przy dosyć sporym mrozie (ok 17*) przypadkowo trąciłem ręką dźwigienkę sterowania wycieraczkami, co prawda z auta był zmieciony śnieg jednak przednia szyba była zupełnie zaszroniona. Efekt: wycieraczki uruchomiły się naturalnie, przebyły około połowę swej drogi i stanęły. Pomyślałem - OK, zbyt duże tarcie zapewne bezpiecznik nie wytrzymał. Po zaglądnięciu do skrzynki bezpieczników (za schowkiem przy lewym kolanie kierowcy, moje auto to Kanadyjczyk) moja diagnoza potwierdziła się, w miejscu bezpiecznika nr. 56 znalazłem wypalony bezpiecznik o wartości 30A (europejska instrukcja użytkownika zaleca 20A). Włożyłem zatem nowy 20A, wycieraczki zaczęły pracować z tym, że pojawiło się kilka ale:

1. nie mogę wyłączyć całkowicie wycieraczek tzn.
trzy pstryknięcia w górę=szybka praca
dwa pstryknięcie w górę=powolna praca
jedno pstryknięcie=praca z timerem
dźwigienka w spoczynku=praca z timerem(a powinno być całkowite wyłączenie)
przyciśnięcie w dół=powinny wykonać jeden cykl a zatrzymują się w losowej pozycji po puszczeniu dźwigienki)

!!!brak pozycji - wyłączone!!!

2. Czytając chyba już wszystkie posty znalezione na forach fanów forda oraz elektroda stwierdziłem, że i u mnie mógł paść przekaźnik
(poprzedni właściciel już coś z tym musiał modzić - stwierdzenie ze względu na opisywany wyżej "zbyt duży" bezpiecznik 30A), być może przypaliły się styki lub coś podobnego (wyciągnąłem szary przekaźnik - znajdujący się w górnej części panelu bezpieczników, mam sedana dlatego mam tylko przednie wycieraczki), po zamontowaniu nowego przekaźnika objawy są identyczne jak przy starym przekaźniku. Nie da się wyłączyć wycieraczek.

I tu moje pytanie, co może być nie tak? Wykluczam opcje z zatartym mechanizmem ponieważ z odszronioną szybą ramiona przesuwają się równomiernie (auto z 2005).