Już pisałem o tym ale gdzieś wcięło mój tekst... Widzę ,że mają ludzie problemy z wycieraczkami. U mnie było tak: po użyciu spryskiwacza trzeba było wyłączyć silnik z kluczyka aby zatrzymały się wycieraczki. Zaczęło się rok temu, na początku sporadycznie- potem regularnie. Naprawiało się samo w zimie- ale tylko wtedy kiedy był mróz. Wycieraczki na początku " przelatywały" trochę dalej od pozycji spoczynkowej- potem to jak wyżej. Pytałem się w serwisie ,ale pletli bzdety i okazało się ,że nie na temat.Rozebrałem instalację, skrzynkę bezpieczników /kompletnie/,sprawdziłem CTM- bo u mnie to jest,sprawdziłem wszystkie przekażniki, przedzwoniłem wszystkie przewody mające coś wspólnego z wycieraczkami - i mogę z całą pewnością powiedzieć, że tamnie ma czego szukać, bo jest sensownie wykonane. Natomiast cały problem znajduje się w silniczku wycieraczek ,a konkretnie w stykach /trzy blaszki/, które są w obudowie pod czarną przykrywką. One sterują tranzystorami wyłączającymi przekażnik wycieraczek i zatrzymaniem w odpowiedniej pozycji piór. U mnie to się zasyfiło, nadtopiło a na koniec jedna blaszka przestała łączyć i dlatego nie zatrzymywały się wycieraczki. Na mrozie chyba się kurczył metal i zaczynało łączyć. Moja rada jest taka: wyjąć od razu silniczek wycieraczek ,wyczyścić styki, odpowiednio odgiąć styki tak ,żeby dotykały z pewną niewielką siłą do kółka ślimakowego, wywalić stary smar a napsiukać dużo silikonowego smaru w spreyu. Wytopienia po zwarciach /w plastiku kółka/ zciąłem żyletką. Ludzie - to działa jak nówka made in swiss. Przy okazji zmieniłem wyłącznik na ten z interwałem /trzeba dołożyć jeden kabelek od styku nr 1 wyłącznika do nóżki nr 15 w gnieżdzie oznaczonym C-B w wewnętrznej skrzynce bezpieczników/.