Samochód zgasł w czasie jazdy. Alternator ?
 

Jechalem wczoraj moja foka 1.8tddi autostrada i zaswiecila mi sie kontrolka od ladowania, poniewaz bylem na autostradzie nie mialem gdzie zjechac, ujechalem jeszcze kilkanascie kilometrow i zaswiecila sie kontrolka od ABS, nastepnie od poduszek powietrznych, liczniki zaczely wariowac, nastepnie sie calkiem wylaczyly. W koncu samochod zgasl i musialem zjechac na pobocze i zostalem zholowany do mechanika. Moje pytanie : co sie moglo zepsuc ? myslicie ze to alternator i po wyczerpaniu akumulatora samochod sie wylaczyl ? nie dalo sie nawet zakrecic rozrusznikiem tylko przeskakiwal. Patrzylem pod maske, pasek od alternatora jest, zadnych dymow, niczego. Sprawdzalem tez ilosc oleju czy przypadkiem go nie zatarlem ale jest ok. Chcialbym sie dowiedziec mniej wiecej jaka mogla byc awaria, zeby mechanik sobie czegos nie wymyslil i nie zgarnal kasy za cos czego nie zrobil...

---------- Post dodany o 14:16 ---------- Poprzedni post był z 13:26 ----------

juz po problemie. zmielony alternator

Ile ten problem kosztował? I na jakiej zasadzie został rozwiązany...wymiana na używkę czy nófffka sztuka?

Regulator napiecia..koniec szczotek lub może sie spalił-lub blaszka na nim pękłą..bo liche sa te regulatory...Nowy regulator okolo 100zl +wymiana 50zl

Opisane objawy po kontrolce od ladowania sa wynikiem nadmiernego spadku napiecia

Alternator zostal oddany do regeneracji przez mechanika bo niestety nie mialem czasu na szukanie uzywki... Koszt calej zabawy to 320 zl regeneracja + 120 zl robocizna. Zdzierstwo no ale coz...

Miałem identyczny problem. Tez stanąłem na autostradzie. Winne okazały sie szczotki alternatora.