View Single Post
stare 31-10-10, 22:45   #39
adleszek
Turysta
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Skąd: Białystok
Postów: 4
Domyślnie Nierówna praca TDDi po wymianie głowicy

no to witam ! ostatnio zaglądam na forum sporadycznie, ale właśnie poczytałem sobie o nierównej pracy na 'wolnych' i to jest to, co mnie męczy już dwa lata. Tak w szybkim skrócie : mam TDDi z 2001 r. Dwa lata temu zaczęły się cyrki typu brak mocy, po ponownym odpaleniu OK jakiś czas. Kiedyś zgasł nagle na drodze, ale odpalił i jeżdził też jakiś czas. Pojeżdziłem po serwisach i komputerach i wyszło, że pompa wtryskowa albo syf w zbiorniku paliwa ze wskazaniem, że najpierw zobaczyć zbiornik a pompę potem. Wyjąłem zbiornik, ale tam jak u dziewicy-czystość. Zamontowałem, odpaliłem, odjechałem ze dwa kilometry no i amen. Laweta-serwis Forda-mówią, że ok. 5 tys. jak oddam starą pompę i będzie OK. Ja na to do laweciarza-wież do warsztatu w mojej firmie(tzn. tam gdzie jestem zatrudniony). Okazało się, że w pompie wyrobiły się tulejki (łożyskowe), poszedł simmering i paliwo szło do oleju. Jak wyjąłem zbiornik i zapowietrzyłem przy okazji wszystko to pompa już nie dała rady zassać jak wcześniej i temu amen. Kupiłem dwie tulejki (oryginał Bosch) i uszczelniacz-razem aaaaażż 68 złotych polskich-wsadziłem,gdzie trzeba (no muszę powiedzieć, że jestem mechanikiem niesamochodowym i mam małe możliwości warsztatowe) i jeżdżę już dwa lata. To by było tyle, gdyby nie fakt, że po trasie ok. 1300 km (do Niemiec) zaczęło się... Też myślałem, że wtryski, że pedał gazu, że czujnik połozenia wału. Byłem w serwisie na kompie, nie w serwisie na kompie i tu i tu mówią, że pompa, że trzeba wyjąć, wysłać i wyssać kasę. Mnie to wkur... , bo jakby było żle, to foka by zdechła już dawno. A ona z czkawką na wolnych jeżdzi 2 lata. Po zrobieniu pompy było OK a potem dopiero się spieprzyło. I jak poczytałem post wro_bla (twój) to mi przyszło do głowy, że może to jest wina ustawienia rozrządu. U mnie co prawda głowica się nie rozpiżdziła, ale przyczyną padnięcia pompy była moja głupia ufność w umiejętności "wymieniaczy" w zaprzyjażnionej stacji obsługi. Podkreślam "wymieniaczy" a nie mechaników, bo takich już jest jak na lekarstwo. Tak naciągnęli pasek rozrządu, że padły tulejki w pompie (myślę, że wielu jest takich, co załatwiono im pompy w ten sposób). Pasek rozrządu już powoli rozpruwał plastikową osłonę, bo nie mógł bidulek spaść z kółek. Może u Ciebie spadł i temu był kres głowicy? No i temu przyszło mi na myśl, że jak jest np. o ząbek żle ustawiony pasek, to po lekkim rozciągnięciu (np.1300 km) zmienia się o piczy włos otwarcie zaworów w stosunku do wtrysku (pompa jest na łańcuchu, więc tak szybko nie zmieni położenia) i wtedy wtrysk następuje w momencie prawie otwartych zaworów i jest takie pyrkotanie na wolnych. Jak daje się wyższe obroty to jednocześnie sterownik przyśpiesza kąt wtrysku i może tak być, że wtedy wszystko mieści się w ustalonych czasach i parametrach. Bo u mnie też po sprawdzeniu wszystko niby jest OK według komputerów i "wymieniaczy" a rzeczywistość jest irytująca jak stoję sobie np. na skrzyżowaniu i trzęsie mi budę od tych obrotów.Daj znać jeśli sobie już poradziłeś a jeśli nie to też daj znać co zamierzasz.
adleszek jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem