[FFI] Zgubiłem alarm

[eKoNoVeMbEr]

Witam!

Od pewnego czasu tj 3 tygodni prześladuje mnie pech na drodze. Na początku miesiąca na zielonym świetle dla mnie, na drogę weszła grupka "młodzieży" tak zalanej że ledwo szli i po ostrym hamowaniu zatrzymałem się na przeciwległym pasie. Nie dość tego zaczęli trząść foczką i w boczną szybę rzucili puszką. Oczywiście moja reakcja była stosowna do ich zachowania...

W ostatnim tygodniu na światłach <stop> babeczka obok z pasata wrzuciła mi do środka peta przez otwartą szybę a jej dzieciak z tyłu colę z Macdolanda - rozlała się na całe siedzenie. Dodatkowo kiedy zwróciłem jej uwagę to otworzyła swoje drzwi z całym impetem i walnęła w moje...Jechałem z przyjacielem na 2 auta,on stał za nią wiec ja zablokowałem przód a on tył. Wyobraźcie sobie że kobitka chyba z 120kg wyskoczyła na mnie z przekleństwami tak że ludzie dookoła patrzeli. A jak zrobiłem 2 kroki w stronę jej auta to zaczęła strzelać z wiatrówki takiej samopowtarzalnej tyle że nie w fokę a we mnie, o tyle dobrze choć zaliczyłem śrucik w noge Skończyło się tak, że wywlokłem ją z auta za "pysk" i usiadłem na niej żeby się nie ruszała. Przyjechała policja chyba po 3 min od tego jak była "strzelanina" w 3 radiowozy - na tym skrzyżowaniu była kamerka.

I trzecie zdarzenie dzisiaj. Muszę nadmienić ze od pewnego czasu miałem problemy z syrenka od alarmu, zaczeła dziwnie syczeć i piszczeć ale tak po cichutku, włączała się nawet przy załączonym silniku a jak wjechałem w dziurę to było iłu iłu pip pip szkkkkkkkk szkkkkkk drrrr uiuuuuuuuu. Tak się składa że jadąc dzisiaj miałem po prawej RD, i nie byłem pewny czy zapaliłem światła. Była dziura i siakoś zamiast tylko sprawdzić to wyłączyłem je na chwilkę ale od razu włączyłem i wyglądało to jak "zajączek". Panowie pomyśleli że ich wpuszczam i ruszyli - pomyślałem udało się, a tu dziura i syrena dała po garach na ful maxa. Oczywiście zatrzymali mnie pytając czy chce się zmierzyć z ich kogutami. NO pewnie że nie -odpowiedziałem, sprawdzili papiery i już mnie chcieli puścić a to się znowu włączyło... Zaproponowali 150 gratis albo usunę to na miejscu. Uśmiech na moje twarzy wyciagam kąbinerki i powli odklejam izolację tak żeby kabli nie pourywać. Niestety miśie się spieszyły i powiedzieli że chyba mandacik będzie szybciej. Mając wizję 150zł uciołem kable jednym cięciem, te od syrenki tuż za nią. Tym większa moja radość, że wymiana i tak była w planach a w kieszeni 150zł. Niestety dzisiaj wieczorem tj okolo 18 kupiłem druga syrenkę 100% sprawna i podłączam kable. W tamtej miałem podłączony czerwony czarny i biały, a w tej mam tylko czerwony i czarny - ta syrenka jest bez akku. Podłączyłem jak trzeba i ucieszony wykonaniem zadania o trudności PULG & PLAY naciskam 2 na pilocie a tu echhhho. Sprawdziłem, kable na 100% dobrze podłączone, z resztą są tylko dwa. Macie jakiś pomysł co się mogło stać? Alarm nie reaguję, tak jakby go nie było w foczce. Auto odpala normalnie, tyle ze już z 2 czy 3 razy zostawiłem je otwarte bo naciskam i idę w świat. Może bezpieczniki poszły ale nie wiem jaki mają nr, a może centralka miała zwarcie i papa Cobra?

Proszę pomocy
Pozdrawiam
Daniel Ciepły