[MK1] Czasowe i chwilowe problemy ze zmianą biegów po dłuższej jeździe

[Lutek]

Problem jak w temacie. Foczka z 2004 r. ma nowe kompletne sprzęgło, z wysprzęglikiem, zmieniany płyn hamulcowy, zmieniana była skrzynia (na taką z małym ponoć przebiegiem) w warsztacie u znajomego.
Wszystko od czasu tych operacji w maju czy czerwcu działało jak złoto, przejechałem chyba z 10 tys od tego czasu bez problemów.
Niedawno foczka była w sprawdzonym warsztacie specjalizującym się w fordach, zmieniano łożysko koła, lewe. W międzyczasie zadzwonili że znaleźli pękniętą osłoną przegubu zewnętrznego, kazałem też wymienić.
Wróciłem do domu bez problemów, następnego wybrałem się w dłuższą trasę. Po mieście często zmieniając biegi wszystko było ok, wyjechałem na trasę i po dłuższej jeździe na 4 biegu (mój uniwersalny bieg, jeżdżę na nim gdy mam obroty w granicach 2 -3,5 tys) odkryłem że jest problem ze zmianą biegów - wajchą ciężko wrzucić bieg, trze, jest toporna, czasem nawet zgrzytnie. Puszczam sprzęgło, wciskam znów, jakoś wchodzi, kilkakrotna zmiana biegów, oczywiście za każdym razem sprzęgło i wszystko gra, wchodzi jak w masełko.
Na codzień auto chodzi jak złoto, nic nie szarpie, nie zgrzyta.
Problem zaczął się powtarzać, za każdym razem po długotrwałej jeździe na tym samym biegu. Zaczyna mi mocno haczyć, ciężko wrzucić bieg, trochę się poszarpię, w końcu przechodzi a potem już jest OK.
Moje podejrzenia krążą wokół takich tematów jak:
1) może przy robocie w warsztacie i wyciąganiu półosi - bo jeśli się nie mylę do wymiany osłony przegubu wyciąga się półoś - wylało im się trochę oleju i nie dolali albo dolali za mało, możliwe że coś zostało źle skręcone?
2) jeśli zbieżność wystąpienia usterki i prac w warsztacie jest przypadkowa, to może coś nie teges z płynem hamulcowym - w tym czasie zaczęło się robić zimno, jeszcze mrozów nie było ale już około 7-8 stopni. Może wlany płyn to jakiś szajs albo rozwodniony i teraz przy chłodach to wychodzi? Wiadomo że ze zużytego albo rozwodnionego płynu hamulcowego na chłodzie i mrozie wytrąca się woda. Poziom płynu sprawdzałem, jest ok.
3) Pada pompka sprzęgła albo układ jest zapowietrzony - tyle że hamuje super.
4) Rozsypuje się nowe sprzęgło, tarcza docisk lub wysprzęglik.
5) Olej w skrzyni - albo za mało albo coś z nim nie tak, z tego co wiem przy zakładaniu używki nikt nie wypompowywał resztek starego oleju (skrzynie IB5 nie mają korka spustowego) tylko była zrobiona dolewka.
6) To czego obawiam się najbardziej, no niestety skrzynia, wałek, synchronizatory.

Póki co najbardziej skłaniam się do pompki sprzęgła, bo jakoś wyczuwam związek z tą jazdą dłuższy czas na jednym biegu a potem haczeniem a następnie powrotem do ideału po przypompowaniu sprzęgłem i parokrotnym poszarpaniem się z wajchą.
Za wszelkie pomysły i uwagi będę koledzy bardzo wdzięczny..